Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

niedziela, 29 września 2013

Jestem motylem


Kwiatku mój barwny,
jestem motylem,
pozwól, przysiądę
wśród twoich płatków
przez dłuższą chwilę,
skrzydłami swymi
będę je muskał,
trąbką w kielichu
mieszał i pluskał,
sycił zapachem,
poił nektarem,
a gdy wytryśnie
spośród kielicha,
skradnę całusa,
polecę dalej.


25 komentarzy :

  1. Mmm...lekkie, zwiwne, powabne, cuuudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To tylko dzięki pewnej cudownej Damie, której wiersze są dla mnie ideałem zwiewności i powabu. Dzyń, dzyń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz mi Damo, ale popełniłem faux pas. Chcąc dać odpowiedź wykasowałem Twój komentarz i nie potrafię go przywrócić. :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednak naprawię to co zepsułem :

    damakarro pisze :

    Owa dama głowę pochyla
    i skromnie oczy spuszcza,
    swoje ciepłe myśli
    ku Tobie, Panie, dopuszcza.

    :)


    5 października 2013 07:35

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczy skromniutko spuszczasz,
    opuść i majteczki,
    myśli ku mnie dopuszczasz,
    dopuść do dziureczki.
    Z radością się z tobą puszczę
    i solennie spuszczę,
    a jednooki pociśnie,
    aż z brzoskwinki tryśnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Cię Marku :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię?
    Cóż znaczy "lubię"?
    Wyznanie nieśmiałe,
    czy raczej bastuj acan,
    bo przeginasz pałę?
    Przegiąłbym ją na Tobie
    aż na krzyża stronę,
    lecz "lubię" skronie stroi
    w ciernistą koronę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż znaczy lubię?
    Że z przyjemnością czytam wszystkie Twoje słowa,że prowadzisz ze mną konwersację, że swoim zachowaniem potrafisz mnie rozśmieszyć i wzbudzić podziw,no i że w ogóle jesteś.

    :) :*

    OdpowiedzUsuń
  11. To było pytanie retoryczne,
    bo odpowiedź znam z dawna,
    nie będzie lirycznie.
    Lecz lubię się podroczyć,
    to się z Tobą droczę,
    a kiedy się spotkamy,
    do ust Ci doskoczę. :-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Do ust mi doskoczysz?
    Tylko z czym mój miły.
    Zresztą to nieważne
    Byle te przymioty nieogolone były.
    Bo ja lubię wąsy
    i brody pięknie zapuszczone,
    jestem przy nich chętna
    pójść na grzeszną stronę.

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z czym doskoczę?
    A z czołem do ucałowania.
    Lecz dlaczego?
    Byś uniknęła schylania.

    OdpowiedzUsuń
  14. I znów Twą odpowiedzią
    zostałam zastrzelona,
    teraz moje ciało
    i dusza ze śmiechu kona.

    :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie bądź zastrzelona,
    a w ogóle, najlepiej
    podczas orgazmu się kona.
    Zapraszam na zgon podwójny,
    niech w ostatniej pozycji,
    włożą nas do piętrowej trumny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niech tą trumną będzie łoże
    aksamitem posłane
    szarżować będziemy do upadłego
    aż świt nowy dla nas wstanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. No tak.
    Niech nią dobrze jeszcze trzęsie,
    niech się rusza mięso w mięsie,
    żeby szybko nie skapciało,
    bo tam kości strasznie mało.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bo nic tak dobrze
    ciała w zdrowiu nie trzyma
    jak częsty dobry seks i
    kieliszek wódki lub wina.
    To najlepsze remedia
    na wszelkie dolegliwości,
    policzki zarumienią, oddech przyspieszą
    ciała pobudzą do grzeszności.

    OdpowiedzUsuń
  19. Grzeszność, rozpusta,
    to siedzi w twojej głowie,
    czy ktoś wpycha Ci w usta?

    OdpowiedzUsuń
  20. Tych słów nikt mi nie wpycha
    w mych ust czerwone podwoje.
    Ani w głowie mi to nie siedzi,
    jak w bibliotece zwoje.
    To się samo rozpala,
    jak ognisko z iskierki,
    gdy tak prowadzimy ze sobą
    te słowne przepychanki i gierki.

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepychanki?
    Chyba popychanki,
    bo popychamy pierdoły,
    twoja popycha Cię w alkierzu,
    ja swoją popycham w stołowym.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż taka rozbieżność
    jest między nami?
    Brak treści soczystych,
    spójności między czynami?
    Spotkajmy się zatem
    gdzieś w jednym miejscu
    na przedpokoju
    bądź innym przejściu.
    I pójdźmy tam razem
    gdzie nie będzie nudy,
    popchnijmy się do czynów
    przyjemnych, bez ułudy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Między mężczyzną i kobietą musi być rozbieżność,
    by ucztą czynić właściwą im zbieżność.
    "Chodzi mi o to, aby język giętki"
    Wylizał "wszystko, co pomyśli głowa.
    A czasem był jak piorun jasny, prędki",
    wzmagał rozkosze, gdy będziesz gotowa,
    skuteczny, "piękny jak aniołów mowa...
    Aby przeleciał wszystko", co dyskretnie chowasz
    i zamiast pleść, seplenić o mnóstwie atrakcji,
    był cięty, czuły, i skory do akcji.
    :-P
    W cudzysłowie wykorzystałem słowa Juliusza Słowackiego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Karty na stół jasno wyłożyłeś,
    więc i ja nie będę dłużna,
    odsłaniam swe kobiece zakamarki
    chcę być oddana ci usłużna.
    Oddaję pod twój język zwinny,
    giętka szyję, piersi dojrzałe
    by od twych pieszczot
    były czerwone i nabrzmiałe.
    Rozchylam uda drżące i ciepłe
    oddaje ci wargi, słodkie, pachnące
    to z nich dla ciebie wypływają soki
    lepkie, soczyste, gorące.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla mnie się sączy Twa cudna ambrozja?
    Czy namiętność twą zżarła zmysłowa korozja?
    Dla mnie musi wychlusnąć wezbranym gejzerem.
    Mam być wprawnym kochankiem, czy też zwykłym zerem?
    Chlusnąć w twarz i na włosy, zalać tors, posłanie.
    Teraz mój czas, by twoje wargi dały szczytowanie.
    Delikatnie, głęboko, aby rozkosz zwieńczyć,
    bym wytryskiem w twe usta mógł Ci się odwdzięczyć.
    Kolana rozmiękczone, łono rozedrgane,
    pośladki, brzuch jak z waty i wszystko nabrzmiałe.
    Zdołasz dojść do łazienki? Może Ci pomogę,
    zamiast przy ścianie, podaj dłoń i w drogę.
    I znów, na powrót, jeszcze, teraz Ty zaczynasz,
    już ustami swoimi mego członka spinasz...
    Nazbyt to śmiałe? Masz takie wrażenie?
    Wystarczy wczuć się w siebie, no i doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń